Udostępnij ten artykuł
Mercedes-Benz klasy G, znany jako niezawodny terenowy gigant, który zadebiutował w 1979 roku i stał się symbolem statusu w stylu brutalizmu, przeszedł na napęd elektryczny. W wielu aspektach jest to najbardziej prestiżowy samochód marki Mercedes, ceniony bardziej za swój wizerunek i wyłączność niż za moc i zdolności terenowe. Przejście na elektryczność to nie tylko historyczny moment dla kultowego Gelandewagena, ale również największe wyzwanie dla planów elektryfikacji firmy, które ostatnio zostały zredukowane.
Strategia Mercedesa dotycząca elektryfikacji tego prestiżowego SUV-a wskazuje, że niemiecki producent samochodów rozumie, co jest na szali. Pierwsza elektryczna wersja klasy G nie tylko dorównuje, ale nawet przewyższa swoje wersje z silnikami spalinowymi pod względem mocy i zdolności terenowych.
Poznajcie Mercedes-Benz G 580 z technologią EQ. Tak, to nie EQG, co łamie wzorzec ustalony przez wszystkie elektryczne poprzednie modele, takie jak EQS, EQE i EQB. Począwszy od klasy G, wszystkie nowe modele Mercedesa na baterie będą wpisywać się w tradycyjną alfabetyczną taksonomię firmy.
Jest to znacząca zmiana z punktu widzenia marki, ale ma sens, gdy przyjrzymy się bliżej. Elektryczna wersja G dzieli wiele wspólnego ze swoimi spalinowymi poprzednikami. Jeśli Mercedes chciałby przełamać ten trend i zintegrować pojazdy elektryczne z tradycyjną nomenklaturą modelową, to właśnie jest na to odpowiedni moment.
Nowy początek
Podobnie jak inne modele z serii G, Mercedes G 580 nadal opiera się na tradycyjnej ramie nośnej, która jest typowa dla ciężarówek i specjalistycznych pojazdów terenowych. Również w tym modelu zastosowano sztywną oś z tyłu, co jest preferowane przez zapalonych miłośników jazdy w terenie. Elektryczny model G wprowadza nowoczesność poprzez niezależne zawieszenie przednie, ale to również cecha wspólna dla innych aktualnych wersji klasy G.
Co ważniejsze, wygląd tego modelu jest prawie nie do odróżnienia od nadchodzącej odświeżonej wersji klasy G na rok 2025. Mercedes wprowadził kilka subtelnych zmian w stylizacji, z których najbardziej zauważalna jest czarna atrapa chłodnicy oraz charakterystyczne, wyłącznie dla linii EQ, oświetlenie. Pojawiły się także inne modyfikacje, takie jak delikatnie zaokrąglone krawędzie, które pozwalają SUV-owi bardziej płynnie przecinać powietrze, jednak są one prawie niewidoczne. Jedno spojrzenie wystarczy, aby zrozumieć, że aerodynamika nie jest tutaj priorytetem. Priorytetem jest wydajność w terenie, a Mercedes włożył maksimum wysiłku, tworząc specjalnie zaprojektowany napęd dla klasy G.
Postaw na jazdę terenową
W tym miejscu elektryczna klasa G Mercedesa odróżnia się radykalnie od modeli z silnikami benzynowymi.
Podobnie jak zaawansowane modele Riviana R1T i R1S, klasa G napędzana jest przez cztery silniki elektryczne — po jednym na każde koło — zamontowane wewnątrz ramy SUV-a. Każdy z tych silników posiada własną dwubiegową skrzynię przekładniową i zestaw przekładni redukcyjnych, co pozwala na tryb niskich obrotów w wersji EQ klasy G, zapewniając dodatkowy moment obrotowy i kontrolę w sytuacjach o niskiej przyczepności.
Czterosilnikowa konfiguracja umożliwia precyzyjne sterowanie prędkością każdego koła, co pozwala na lepsze zarządzanie przyczepnością niż tradycyjne blokady dyferencjału. Daje to również możliwość wykonania kilku ciekawych sztuczek.
Jedną z nich jest manewr zwany przez Mercedesa G-Turn. Po naciśnięciu kilku przycisków na konsoli środkowej, przytrzymaniu lewego lub prawego łopatki na kierownicy i wciśnięciu pedału gazu, klasa G obraca się wokół własnej osi.
Może wykonać do dwóch pełnych obrotów w ten sposób, co jest wystarczające dla pokazu, ale Mercedes twierdzi, że jest to również przydatne do szybkiego wycofania się z niespodziewanie zakończonych szlaków, co wcześniej pokazał Rivian.
Inną, bardziej praktyczną funkcją jest G-Cornering, gdzie klasa G może zmniejszyć prędkość wewnętrznych tylnych kół podczas skrętu. To pomoże klasie G poruszać się po ciasnych, krętych ścieżkach znacznie efektywniej niż typowy pojazd terenowy z blokadami dyferencjału.
Co istotne, żadna z tych funkcji nie jest dostępna w modelach klasy G z silnikami spalinowymi. Jeśli chcesz je mieć, musisz wybrać wersję elektryczną; a dodatkowe możliwości na tym się nie kończą.
EQ klasa G może brodzić w wodzie o głębokości 85 centymetrów, czyli o 15 centymetrów głębiej niż inne modele G. Oferuje również dodatkowe 0,8 centymetra prześwitu i dodatkowy stopień kąta natarcia.
Gorący EV w świecie letniego popytu
Jeśli obawiasz się o wytrzymałość, Mercedes-Benz uspokaja, że nie ma takiej potrzeby. Model G 580 z technologią EQ jest chroniony metalową i węglową osłoną wokół baterii o pojemności 116 kilowatogodzin. Jest ona również całkowicie izolowana od wody, brudu i innych zanieczyszczeń. Nie jest jednak wyprodukowana przy użyciu technologii anodowej krzemowej, wynikającej z partnerstwa Mercedesa z firmą Sila. Te mają pojawić się w “wersji o zwiększonym zasięgu” elektrycznego G w ciągu najbliższych lat, jak informuje przedstawiciel Mercedes-Benz.
Może okazać się atrakcyjną opcją. Mimo że oferuje o 16 kWh większą pojemność niż Model X, elektryczny G nie przejedzie na jednym ładowaniu tak daleko jak Tesla. Mercedes deklaruje, że przejedzie 473 kilometry według europejskiego cyklu WLTP, co odpowiada mniej więcej 250 milom według amerykańskiego testu EPA, znacznie mniej niż 335 mil według oceny EPA dla Modelu X.
Pomimo zasięgu, elektryczna klasa G wydaje się być imponującą propozycją, wystarczającą, by przyciągnąć prawdziwych fanów wydajności z dala od modeli z silnikami spalinowymi. Niestety, jej premiera przypada na okres ochłodzenia zainteresowania EV w ogóle.
Mercedes-Benz niedawno wycofał się z celu na rok 2030, którym było bycie producentem wyłącznie EV, obwiniając trudne warunki rynkowe.
Przed premierą G 580, Britta Seeger, członek zarządu Mercedes-Benz Group AG, powiedziała, że zainteresowanie EV jest bardzo zmienne w zależności od regionu w Europie. Adopcja ostatnio mocno ucierpiała z powodu nagłego usunięcia zachęt związanych z EV, dodała.
Spowodowało to “pewną niepewność” wśród klientów marki. “Oczywiście, jeśli wyłączysz zachęty, ma to natychmiastowy wpływ,” kontynuowała Seeger.
W Europie Mercedes poradził sobie z tym, stosując własne zachęty, z “obiecującymi” wynikami, według Seeger. W USA “luka leasingowa” oznacza, że wiele EV marki nadal otrzymuje federalną zachętę w wysokości 7 500 dolarów, o ile są one leasingowane, podczas gdy dealerzy często oferują własne duże zniżki.
“Dla USA widzimy ludzi, którzy są bardzo zainteresowani, ale powiedziałabym, że większość jest bardziej niezdecydowana.”
Mówi, że firma trzyma się swoich planów elektryfikacji, ale odmówiła ustalenia konkretnych celów sprzedażowych dla G 580 z technologią EQ w porównaniu z innymi wersjami klasy G z silnikami spalinowymi. “Jesteśmy przygotowani na wszystko… Mamy pełną elastyczność w reagowaniu na potrzeby klientów,” powiedziała.
Innymi słowy, musimy poczekać i zobaczyć, jak duży wpływ G 580 z technologią EQ będzie miało na ogólną sprzedaż klasy G. Chyba że okaże się kompletną klapą, można oczekiwać więcej.
Mercedes do tej pory wyprodukował wersje o wyższej mocy i wyższej cenie z serii AMG swoich elektrycznych modeli EQE i EQS. W USA wersja AMG tradycyjnej klasy G sprzedaje się lepiej niż jej tańsze wersje, pomimo początkowej ceny niemal 200 000 dolarów — plus jakiekolwiek wygórowane dopłaty, które chce zastosować lokalny dealer.
Dlatego CEO Mercedes-Benz, Ola Källenius, nazywa klasę G “torebką Birkin naszego portfolio produktów”. Czy nowa wersja EQ zachowa swój prestiż? Z pewnością wygląda na gotową do pokonywania kręgów wokół swoich poprzedników w terenie, ale czy to wystarczy, by przekonać kapryśnych miłośników klasy G, okaże się w praktyce.