Od momentu, gdy Days Gone pojawiło się na PlayStation 4, gra zdobyła rzeszę fanów, którzy z zapałem przemierzali świat opanowany przez hordy „freakerów”. Wiadomość o planowanym remasterze gry wywołała mieszankę ekscytacji i oczekiwań, zwłaszcza w kwestii ulepszeń graficznych i gameplayowych. W końcu, czy nie tego oczekujemy od każdego remastera – żeby gra wyglądała i działała tak, jakby była stworzona w roku 2025, a nie kilka lat temu?
Ale oto nadszedł trailer. „Remastered„, mówi tytuł. My mamy spojrzenie pełne nadziei. A co widzimy? No właśnie – co tak spektakularnego widzimy?
Trailer pod lupą fanów – co się zmieniło (a co nie)?
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to… fakt, że nic się zbytnio nie rzuca w oczy. Szczegóły kluczowych scen traileru – nie żebyśmy oglądali je w zwolnionym tempie, prawda? – są porównywalne do oryginalnej wersji. Oczywiście, twórcy podkreślali lepsze oświetlenie, „odświeżone” tekstury czy płynniejsze animacje, ale czy to naprawdę widzimy? Tak szczerze? Być może pole do porównań powiększa się dopiero przy dokładnym zestawieniu klipów z wersji PS4 i PS5.
- Oświetlenie – niby dynamiczniejsze i realistyczne, ale czy to naprawdę przełom? Lampa w schowku auta działa teraz bardziej realistycznie? No brawo.
- Tekstury – trochę ostrzejsze, trochę bardziej szczegółowe, ale jeśli nie jesteś grafikiem-zawodowcem, łatwo można przeoczyć różnicę.
- Animacje postaci – tu niby coś dodano, ale ruch Brodiego nadal wydaje się… cóż, typowo „Deaconesque”.
Podsumowując, gdyby ktoś powiedział, że to tylko patch do PS5 zamiast remastera, pewnie bym uwierzył.
Dlaczego zmiany są tak mało widoczne?
Pytanie za milion dolarów brzmi – dlaczego trailer, który miał nas oszołomić i wywołać efekt „wow”, pozostawił graczy bardziej w sferze „meh”? Czy to kwestia wyboru zbyt mało efektownych scen? A może po prostu… braku istotnych usprawnień?
Jedna z teorii mówi, że twórcy mogą celowo trzymać większe zmiany w zanadrzu, aby zaskoczyć nas w dalszych materiałach promocyjnych. Marketingowe zagrywki, prawda? Z innej strony – skoro trailer ma być wizytówką produktu, czy naprawdę warto ryzykować takie podejście? W końcu „pierwsze wrażenie robi się tylko raz,” jak mawiają wujkowie od życiowych rad.
Nie sposób też nie wspomnieć o kwestiach technicznych. Może silnik gry nie pozwala na drastyczne zmiany? Może studio nie miało budżetu, by uczynić ten remaster prawdziwym pokazem możliwości PS5? W tej branży wszystko jest możliwe.
Reakcje fanów – początek gorącej dyskusji
Nie minęło wiele czasu, a media społecznościowe i fora zalały opinie na temat trailera. Jedno jest pewne – fani nie mają złudzeń.
- „To jakiś żart?” – napisał jeden z użytkowników na Reddit, wskazując brak istotnych różnic względem oryginału.
- „Ja tego remastera nie widzę” – dodał ktoś inny na Twitterze, pod zdjęciem dwóch identycznie wyglądających screenów.
- „Nie czepiajcie się, poczekajcie na premierę!” – bronili inni, sugerując, że trailer być może nie pokazuje najważniejszych zmian.
To, co wyraźnie przebija się z komentarzy, to pewne rozczarowanie. Oczekiwania nieco przerosły rzeczywistość, ale – jak wiemy – społeczność graczy czasem potrafi być trudna do zadowolenia. Niewątpliwie są też tacy, którzy czekają optymistycznie i liczą, że pełna wersja remastera wykaże się większym polotem.
Dyskusja – czy Days Gone potrzebowało remastera?
No właśnie. Czy ta gra, wydana w 2019 roku na PS4, naprawdę wymagała odświeżenia? Krótka retrospekcja – Days Gone w momencie premiery nie było pozbawione problemów technicznych. Recenzje były mieszane, a sprzedaż, choć dobra, nie powaliła na kolana. Czy remaster ma naprawić wizerunek gry i na nowo zwrócić na nią uwagę? A może to po prostu próba wyciągnięcia dodatkowych pieniędzy od fanów, bez inwestowania w pełnoprawny sequel?
Nie brakuje opinii, że zasoby, które przeznaczono na remaster, mogłyby zostać wykorzystane np. na kontynuację przygód Deacona St. Johna. W końcu, czy nie tego oczekiwali najbardziej lojalni fani?
Czego jeszcze się spodziewać?
Mimo wszystko, nadzieja umiera ostatnia! Na jakich platformach zagości remaster? Dla PS5 wydaje się to oczywiste, ale co z graczami PC? I wreszcie – czy wersja na PS5 wykorzysta możliwości DualSense w bardziej kreatywny sposób?
Jeśli remaster ma nas czymś zaskoczyć, to może będzie to właśnie ekskluzywna integracja z funkcjami nowego kontrolera. Wibracje dostosowane do jazdy motocyklem? Sensoryczne strzelanie? To by mogło wynagrodzić graczom ich cierpliwość.